Wałbrzyszanka straciła blisko 5 tysięcy złotych, bo myślała, że pomaga własnej córce
Wczoraj jedna z mieszkanek Wałbrzycha otrzymała na swoim komunikatorze internetowym wiadomość od osoby podającej się za jej córkę. Wiadomość wysłana była z innego numeru, niż ten należący do niej, jednak wytłumaczeniem na tę sytuację był fakt uszkodzenia telefonu - który miał wpaść do toalety - i brak możliwości kontaktu ze swojego numeru. Osoba podająca się za córkę 71-latki poprosiła o pilną pożyczkę, która zostanie przeznaczona na zakup nowego telefonu. Pokrzywdzona uwierzyła, zalogowała się do bankowości internetowej i przelała łącznie blisko 5 tysięcy złotych na wskazane w rozmowie konto. Kilkadziesiąt minut później kobieta skontaktowała się z zięciem, który oznajmił, że u nich wszystko w porządku i nie potrzebują żadnej pomocy finansowej. Ostatecznie potwierdziło się, że telefon córki działa, a numer jest aktywny.
W związku z tym zdarzeniem przypominamy, że przestępcy bardzo często stawiają swoje ofiary pod ścianą i wywierają na nich presję czasu, tak aby zniechęcić je do kontaktu z najbliższymi i ewentualnej weryfikacji przekazanych fałszywych informacji. W przypadku braku możliwości wykonania telefonu do najbliższych lub braku kontaktu z ich strony, poczekajmy i spróbujmy zadzwonić do nich później. Dokładne sprawdzenie, czy historia przekazana przez komunikator jest prawdziwa, może uchronić nas przed utratą oszczędności. Apelujemy o rozsądek i stosowanie zasady ograniczonego zaufania w przypadku odebrania tego typu wiadomości z obcych numerów, od nieznanych nam osób, które mogą podawać się za naszych najbliższych.
Oficer Prasowy
Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu
kom. Marcin Świeży